6 wskazówek dla stepujących w domu

Dwa tygodnie temu, życie które do tej pory wiedliśmy całkowicie się zmieniło. Siedzimy w domach, a cała aktywność przeniosła się do sieci.
#zostańwdomu oznacza, że musisz zmienić cały swój dotychczasowy rytm dnia. Pracujesz zdalnie, zajmujesz się dziećmi, pomagasz im w nauce online, siedzisz na wykładzie w internecie.
Po całym dniu chcesz założyć buty do stepu bo akurat jest poniedziałek, a przecież to dzień w którym zwykle chodzisz na zajęcia.
Ale jesteś w domu. Czy da się stepować w domu i jak się do tego zabrać?
Oto moje wskazówki.
1. Poinformuj sąsiadów.

Pierwsza przeszkoda, aby stepować w domu to właśnie hałas. Jeśli wiesz, że Twoim sąsiadom będzie to przeszkadzać, spróbuj z nimi porozmawiać. Porozmawiaj z nimi szczerze, powiedz, że to jest Twoja pasja i bardzo Ci tego brakuje w czasie kwarantanny. Może przymkną oko np. na 30 minut tupania.
Myślę, że w tym trudnym okresie ludzie są naprawdę w stanie zrozumieć więcej.

Jeśli to nie zadziała pamiętaj, że możesz ćwiczyć w zwykłych butach, a nawet w skarpetkach.

Ciekawostka: blaszki pojawiły się w obuwiu do stepu dopiero ok. 1930 . Najpierw tańczono na boso, następnie w butach na zwykłej skórzanej podeszwie (tzw. soft shoe). Pierwsze “blaszki” były drewniane a dopiero z czasem na butach pojawił się metal. 

2. Sprzęt. Co będzie Ci potrzebne?

Jeśli w grę wchodzi tylko opcja bez butów to wystarczy kawałek podłogi.
Jeśli masz warunki do stepowania w butach będzie Ci potrzebny kawałek płyty OSB i mata antypoślizgowa.

Ja mam w domu zwykłą płytę OSB kupioną w Castoramie.  

3. Muzyka i metronom.

W aplikacjach takich jak spotify czy itunes  znajdziesz muzykę, do której lubisz stepować.
Możesz też skorzystać z naszej szkolnej playlisty.
Metronom przyda się do ćwiczenia tempa. Ja korzystam z aplikacji Metronome Beats.

Rada: Konkretne trening są ważne. Realizacja jednego konkretnego ćwiczenia czy kombinacji. Ale pamiętaj by włączyć też swoją ulubioną muzykę i pozwolić sobie na wolny taniec. Bez planowania. Stepuj tak jak czujesz, nawet jeśli będziesz popełniać błędy. To fajnie poprawia nastrój, a też buduje luz i swobodę ruchu.

O innych aplikacjach muzycznych, z których korzystam przeczytasz tutaj.

4. Materiał, konkretne ćwiczenia.

W pierwszej kolejności zapytaj swojego nauczyciela czy oferuje jakieś materiały online. To będzie fajna forma wsparcia dla niego.  My nauczyciele chcemy czuć, że Wy nadal potrzebujecie stepowania i nas :).

Na pewno masz też gdzieś schomikowane nagrania z zajęć czy z warsztatów. To jest dobry moment by  wreszcie z nich skorzystać.
Tym bardziej, że powtarzanie to jedna z lepszych metod nauki. Jeśli wrócisz do kroków i kombinacji, których już gdzieś, kiedyś się uczyłaś/eś, to teraz dużo łatwiej je przyswoisz.

5. Ludzie.

A co z atmosferą, która panuje na zajęciach, która często jest powodem dla którego przychodzisz na lekcje?
Wykorzystaj media społecznościowe. Pokaż jak stepujesz, oznacz swojego nauczyciela, znajomych z grupy. Zaproś do wspólnej zabawy, zachęć ich do ćwiczenia w domu. Piszcie do siebie, wspierajcie się w tej domowej nauce.
W sieci zrobiły się popularne wszelkiego rodzaju wyzwania. Sama dziś zostałam zaproszona do #posechallenge oraz #4barschallenge.
To doskonały sposób by pozostać w kontakcie!

6. Nagrywaj się!

Dzięki temu, że nagrywasz siebie podczas treningu, możesz skorygować swoje błędy czy ocenić nad czym jeszcze warto pracować (nad czystością dźwięku, prawidłowym wykonaniem rytmu czy pracą górnej części ciała itp.)
Takie nagranie możesz też wysłać do swojego nauczyciela i poprosić o feedback.

**********************************

Sytuacja, w której się znaleźliśmy nie jest normalna. Jest trudna, ale minie. I za jakiś czas znowu wrócimy na salę by trenować.
Zanim to nastąpi, nie rezygnuj ze swojej pasji. Oprócz utrzymania formy, pomoże Ci też zachować zdrowie psychiczne w dobrej kondycji.